niedziela, 6 marca 2016

Klonowe polędwiczki drobiowe

     Syrop klonowy ... MNIAM! Wędzony bekon ... MNIAM! Syrop klonowy o smaku wędzonego bekonu ... BLEEEE! Jak to w ogóle brzmi, co nie? Słodycz sosu z jakimś bekonem! A jednak... Połączenie dziwne ale powiem Wam, że się sprawdziło przy polędwiczkach. Niezłe oszukanie... niby kurczak a smakuje jak bekon. W dodatku skarmelizowany kurczak! No i cytrusy są też więc tak jakby można uznać, że jedna porcja owoców wciągnięta. To chyba zdrowo, co? ;) Syrop sprezentowany od Kanadyjskiej rodzinki ale myślę, że u nas już też można dostać takie cuda.
 
 


 
Składniki:
  • 0,5 kg polędwiczek drobiowych
  • 2 pomarańcze
  • 1 cytryna
  • 3 łyżki cukru trzcinowego
  • 4 łyżki syropu klonowego o smaku bekonu
 
 
     Polędwiczki myjemy, osuszamy i odcinamy z nich te żyłowate paskudztwa. Wrzucamy do miski i robimy marynatę z cytrusów. Wyciskamy sok z jednej połówki pomarańczy. Resztę obieramy i kroimy na cząstki. Cytrynę również obieramy i kroimy na cząstki. Wszystko wrzucamy/wlewamy do polędwiczek i wkładamy do lodówki na ok. 1 godzinę.
 
 

 
     Po godzince rozgrzewamy patelnię. Najlepiej teflonową aby nie używać niczego do smażenia. Wrzucamy polędwiczki wraz z cytrusami i smażymy aż sok zredukuje nam się o połowę. Wtedy dodajemy sos klonowy i zasypujemy wszystko cukrem. Od czasu do czasu mieszamy. Uważajcie jak już zaczyna nam się wszystko karmelizować. Cholerstwo szybko postępuje i możemy wtedy mieć klonowe polędwiczki drobiowe z przypaleniem cukrowym ;) Do polędwiczek idealny jest ryż i moja nowo poznana miłość - jarmuż. Taki z czosnkiem i cebulką... pychota. SMACZNEGO!! ;)
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz