wtorek, 29 grudnia 2015

Kruche Vadery :)

     Jak to się stało, że ich dwa lata temu nie dodało? Nie mam pojęcia! W czeluściach moich zdjęć do segregacji, w którymś z katalogów z serii 'noooowe" znalazłam tą oto fotę kruchych gwiezdnych wojen. Coś musiało mi bardzo zaprzątnąć głowę skoro się nimi nie pochwaliłam... albo po prostu je przypaliłam bo zdjęcie widać, że "przed" ;) Znalazłam je w samą porę co nie? Gwiezdne Wojny są na czasie, wyskakują juz nam nawet z lodówki ! Dlaczego więc nie z mojego bloga? ;) Ja Gwiezdne Wojny podejmowałam około 4 razy... i stwierdzam, że dam im jeszcze szansę... może tym razem. Póki co nie wiem kto, co, z czym, dlaczego... wiem tylko, że księżniczka Leia z pączkami przy uszach, i ze obi tak to robi. Póki co, zostanę przy ciastkach.




Składniki:
  • 250 g mąki pszennej
  • 125 g cukru pudru
  • 125 g zimnego masła
  • 1 jajko
  • barwniki spożywcze (ja użyłam tych w żelu) 


     Przesiewamy mąkę na stolnicę lub też do misy robota mieszającego, dodajemy pokrojone w kostkę zimne masło. Rozcieramy wszystko chwilę. Następnie dodajemy jajko oraz cukier puder. Ja dodałam waniliowy cukier puder - zmieliłam zwykły cukier, w którym wcześniej zanurzyłam laskę wanilii. Można również dodać zwykły cukier puder i posilić się nasionkami z laski wanilii.

     Wyrabiamy ciasto. Teraz moment na decyzje co w jakim kolorze - dodajemy barwniki. Wyrabiamy do uzyskania pożądanego koloru, tworzymy spłaszczona kulę i zawinięte w folie spożywczą wkładamy na półtorej godziny do lodówki. Po schłodzeniu, wałkujemy na grubość ok. 3 - 4 mm i wycinamy ciacha. Wykrawaczko-stempelki made in china dały radę. Jakie stamtąd można cuda ściągnąć ... Wycięte stwory przekładamy na blachę wyłożoną pergaminem i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190ºC ok. 14 minut. 

     Wyciągamy, studzimy i wcinamy! Niech moc będzie z Wami! ... tylko nie za duża, żeby nie przypalić.

środa, 9 grudnia 2015

Obiad inaczej - muffinowe mielone z ziemniaczanym puree z posypką boczkową

     Zawsze te ziemniory, kotlecior i surówka... Albo ziemniory, kurzak i kiszony ogórek. Tym razem oszukując wzrok i trochę żołądek zjadamy niby tradycyjny obiadek. Dlaczego oszukujemy żołądek? Bo suma sumarum zjadamy mniej (chyba, że posmakuje za bardzo). Dlaczego wzrok? No bo to przecież taka ładna muffinka, która kojarzy nam się ze słodkościami, których za dużo nie można bo alergia ( nooo... dupa puchnie to alergia, nie?) 



Składniki na kotlety:
  • 500g mięsa wołowego
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 czerwona papryka
  • 1/2 pęczka zielonej pietruszki 
  • 2 jajka
  • 2/3 szklanki bułki tartej
  • 1/2 szklanki startego miękkiego sera żółtego
  • sól i pieprz do smaku

Składniki na puree:
  • 600g ziemniaków
  • 3 łyżki roztopionego masła
  • 2/3 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki startego miękkiego sera żółtego
  • kilka cieniutkich plasterków boczku na "posypkę" 






      Mięso mielimy i wkładamy do dużej misy. Dodajemy sprasowany czosnek, posiekaną paprykę i całą resztę składników na kotlety. Przyprawiamy solą i pieprzem według własnego uznania. 



     Blachę na muffiny smarujemy tłuszczem i obsypujemy bułką tartą. Z masy mięsnej tworzymy kule (mi wyszło 9 kul) i wkładamy do form. Zapiekamy w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez około 25-30 minut. 




     W międzyczasie przygotowujemy puree. Ziemniaki gotujemy, tłuczemy i łączymy z resztą składników miksując na gładkie i puszyste puree. Na "mielone muffiny" wyciskamy puree za pomocą rękawa cukierniczego, woreczka lub za pomocą czego tam tylko mamy ;) Plasterki boczku kroimy na małą kosteczkę i podsmażamy na patelni. Voilà! Posypka gotowa :) Obiadzio też. Miło się je, co nie? :) SMACZNEGO!






Ciasteczka "pękacze"

     Pękacze-nieudacze ... Nie wyjszło. Ale! Smakowało. Nie wyszło tylko wyglądowo. Dopracuję następnym razem, obiecuję! ;) A teraz szybciutki wpis bo przez choróbsko został opóźniony.



Składniki:
  • 120g mąki
  • 80g cukru
  • 2 jaja
  • 160g gorzkiej czekolady (70% kakao)
  • 60g margaryny
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • cukier puder do obtoczenia ciastek




     Czekoladę roztapiamy wraz z margaryną i odstawiamy do ostygnięcia. Oddzielamy białka od żółtek i ubijamy z cukrem na sztywną pianę. Ciągle mieszając dodajemy żółtka oraz rozpuszczoną czekoladę. Mąkę przesiewamy przez sito, mieszamy z solą oraz proszkiem do pieczenia i dodajemy powoli do naszego ciasta. Wyrobione ciasto wstawiamy na godzinę do zamrażarki. 




     Po schłodzeniu wyrabiamy z ciasta kulki i obtaczamy je w cukrze pudrze. Takie bialutkie kulki wykładamy na blachę wyłożoną pergaminem i pieczemy ok. 12 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

      Schłodzone wcinamy. SMACZNEGO !! 


 

wtorek, 13 października 2015

Murzynek lekko truskawkowy

     Nieeeeesamowicie przepyszne ciacho! Wiem, mało w tym skromności ale nic nie poradzę ;) Szybko sie sie robi i dobrze smakuje. Czego chcieć wiecej ? ... no... może żeby się miski po nim same umyły ...





Składniki na ciasto:
  • 125g masła 
  • 250ml mleka 
  • 360g cukru 
  • 5 łyżeczek kakao 
  • 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej 
  • 300g mąki pszennej 
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej 
  • 3 jajka 
  • 3 łyżki dżemu truskawkowego 
  • 1łyżeczka mąki ziemniaczanej
Polewa:
  • 120g gorzkiej czekolady (min. 70% kakao) 
  • 100 ml śmietany kremówki



     Masło, mleko, cukier, kakao i kawę wsypujemy do rondelka i podgrzewamy na małym ogniu często mieszając. Gdy składniki się rozpuszczą i ładnie połącza gotujemy przez ok. 2 minuty i odstawiamy do wystygnięcia. 



Do misy przesiewamy mąkę wraz z sodą i dodajemy wystudzoną masę kakaową, dżem oraz żółtka jajek. Miksujemy na gładka masę. Białka ubijamy na sztywną pianę dodając mąkę ziemniaczaną. Dodajemy ją stopniowo do masy kakaowej i delikatnie mieszamy łyżką.


 
     Masę wylewamy do wyłożonych pergaminem lub wysmarowanych tłuszczem i osypanych bułką tartą blach. Ja użyłam keksówek - wyszły dwie :) Pieczemy w temperaturze 170°C przez ok. 45 minut. Wykładamy do ostygnięcia. 




     W tym czasie przygotowujemy polewę. W rondelku podgrzewamy śmietankę (nie dopuszczamy do zagotowania!) i dodajemy pokruszoną czekoladę. Mieszamy aż do rozpuszczenia się czekolady. Polewamy wystudzone ciasto i czekamy aż ładnie zastygnie. A potem jemy, jemy, jemy ... SMACZNEGO!



środa, 23 września 2015

Pasztet z selera i "porosołowego" kurczaka

     Tak mnie ostatnio męczył pasztet z selera, że w końcu uległam. Musiałam. Z tym, że napatoczył się jeszcze kurczak, który po rosole nie miał co ze sobą zrobić. Miało być tylko warzywnie ale wyszło jak wyszło - PYSZNIE!

 


Składniki:
  • kurczak z rosołu (lub specjalnie ugotowany do pasztetu w bulionie warzywnym) ok. 1kg
  • 2 duże selery
  • 2 duże cebule
  • 200 g pieczarek
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 3 jajka
  • 1 szklanka wody
  • 1/2 szklanki oleju rzepakowego
  • 1 szklanka zmielonych płatków owsianych
  • majeranek
  • sól, pieprz


     Na początku podsmażamy drobno posiekane pieczarki. Na tarce z dużymi oczkami ścieramy seler, cebule oraz czosnek. Do garnka lub głębokiej patelni wlewamy olej, wodę i wrzucamy starte warzywa. Dusimy ok.  1 godziny co jakiś czas mieszając. W międzyczasie mielimy drobno ugotowane mięso z kurczaka i mieszamy z podsmażonymi pieczarkami. Pod koniec duszenia łączymy masę mięsną z masą warzywną i dusimy chwilę razem. Ważne aby mieszanka nie była wodnista więc pod koniec duszenia pozwólmy jej odparować ściągając pokrywkę. Pozostawiamy do ostygnięcia.

     Do masy dodajemy zmielone płatki owsiane, jajka. Mieszamy i przyprawiamy do smaku majerankiem, solą i pieprzem. Taką masę zapiekamy w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez ok. 1 godzinę. Do zapiekania możemy użyć naczyń żaroodpornych lub też keksówki wysmarowanej tłuszczem.





     Pasztecik po upieczeniu studzimy. Najlepszy na świeżym chlebku i z soczystym pomidorkiem. Albo kiszoniakiem! Mmmm.... pychota. SMACZNEGO! 


środa, 2 września 2015

Bezy czekoladowe bezglutenowe

     Po ostatnim cieście nadal pozostały nam białka. Nadal pozostaje dziewczyna gluten free. Nadal chce słodyczy ... bo ciocia przecież może rozpieścić :D W rozpieszczeniu i pozbyciu się białek pomogła nam stronka domowe-wypieki.pl i przepis na bezy czekoladowe :) W przepisie zmieniłam nieco ilość dodawanego cukru, bo to dla mnie za duża słodycz była.




Składniki:
  • 3 białka jajek
  • szczypta soli
  • 120 g cukru
  •  50 g gorzkiej czekolady
 

     Białka wraz ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy cukru dalej ubijając aż powstanie błyszcząca, gładka piana. W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę i odstawiamy do ostygnięcia. Schłodzoną ale jeszcze płynną czekoladę dodajemy do masy bezowej i mieszamy tylko kilkoma ruchami aby powstał nam ładny marmurkowy wzór.
  



     Wykładamy bezy na blachę z pergaminem. Pieczemy w 110°C przez 2 godziny. Odstawiamy do ostygnięcia. PYCHOTA!


 PS. Brudną miskę po masie dajemy do umycia dzieciom ;)




 

wtorek, 1 września 2015

Greckie buraczki na orzeźwienie

     Sałatki tej spróbowaliśmy będąc na wakacjach w Świeradowie Zdroju ;) Phi... po co nam Grecja ;) Knajpka urocza i serwowane potrawy przyrządzane w typowo greckich produktów - tak przynajmniej było napisane. Mąż zachwycał się sałatką z buraków, ja sałatką grecką plus małe moje męczarnie przy greckiej kawie... Męczarnie, bo raczej nie mój smak. Taki worek jutowy ze stęchłej piwnicy. Nie dla mnie. Buraczki natomiast rewelacja! Poniżej moja próba odtworzenia tego smaku :)
  


Składniki: 
  • 1 kg niewielkich buraczków
  • garść startego sera parmigiano reggiano
  • 1/2 szklanki ziaren słonecznika
  • oliwy z oliwek
  • 1/2 cytryny
  • ząbek czosnku 
  • sól i pieprz

 

     Buraki obieramy i gotujemy. Ugotowane wkładamy do lodówki aby nam się schłodziły. W między czasie na suchej patelni prażymy słonecznik. Schłodzone buraczki kroimy w plasterki lub w ósemki. Wykładamy na talerzyk, polewamy oliwą wymieszaną z rozgniecionym ząbkiem czosnku, cytryną oraz solą i pieprzem. Posypujemy prażonym słonecznikiem i startym serem. Ja użyłam sera parmigiano reggiano ale w oryginale powinien być grecki ser Anari. Następnym razem znajdę ;) Buraczki najlepiej podawać schłodzone. Na upały w sam raz! SMACZNEGO!






 


 

niedziela, 30 sierpnia 2015

Bezglutenowe chmurki kokosowe

     W związku z pobytem u nas bezglutenowego gościa spadła w domu ilość spożywanych słodkości. Nie zjadamy aby nie zrobić przykrości ani nie kupujemy... aby nie zaszkodzić. Niestety, za długo nie pociągniem ;) Dlatego też wpis bezglutenowy na kokosowe pyszności :)

 

Składniki:
  • 2 białka jajek
  • szczypta soli
  • 1/4 szklanki cukru (jak ktoś lubi słodsze może być 1/3)
  • 2 szklanki wiórków kokosowych

      Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną masę. Stopniowo dodajemy cukru ciągle mieszając na najwyższych obrotach. Na koniec wsypujemy wiórki kokosowe i mieszamy delikatnie łyżką. 


      Na blachę wykładamy pergamin. Ja dla bezpieczeństwa posmarowałam jeszcze pergamin odrobiną tłuszczu. Takie bezy zawsze mi się do wszystkiego przyklejają. Rozgrzewamy piekarnik do 190°C. Łyżką lub też z użyciem rękawa wykładamy masę na blachę. Pieczemy 12 minut. 

     Po wyjęciu wykładamy do ostygnięcia. SMACZNEGO!!




Coco Dreams

piątek, 7 sierpnia 2015

Śliwka na trzy sposoby

     Wpadły mi śliwki do kuchni i w obecności co raz to większej ilości owocówek wymusiły na mnie "słoikowanie". Chyba moje pierwsze nie licząc marynowania grzybów. Wyparzyłam więc słoje, dozbierałam śliwek i zamknęłam je w tych szklanych pułapkach w najprostszy sposób ... w kompocie!



Składniki:
  •  4 kg żółtych śliwek 
  • woda 
  • cukier 
  • świeże gałązki rozmarynu 
  • przyprawa do grzańca 
  • suszona mięta




     Na początek przygotowujemy syrop. Ja na dwa litry wody daję pół szklanki cukru i zagotowuję. Śliwki myjemy i pozbawiamy ogonków. Ja upycham do słoików śliwki wraz z pestkami. Nie bawię się w wyłupywanie. Śliwki są dość miękkie i się po prostu rozdziabdziają ;) Wkładamy więc takie śliwki do litrowych słoików. W tym roku poza standardową śliwką w syropie zrobiłam je jeszcze na trzy rożne sposoby - z miętą, z grzańcem i z rozmarynem. Do słoików dodawałam półtorej łyżeczki przyprawy do grzańca, łyżeczkę mięty lub gałązkę świeżego rozmarynu. Takie słoiki zalewam przygotowanym syropem.

      

     Zakręcamy słoiki i pasteryzujemy ok. 15 minut od momentu zagotowania. Wyciągamy i odwracamy do góry dnem. Po ostygnięciu lądują w spiżarni i czekają na zimę :) 

     A Wy jakie macie sposoby na żółtą śliwkę? :) 





niedziela, 19 lipca 2015

Małosolne suche

     Tak, tak dokładnie. Małosolne na sucho i wcale nie dlatego, że zapomniałam dolać wody. Wpadłam na nie przeglądając sieć (link tutaj) i nie mogłam się powstrzymać przed spróbowaniem. Małosolne to najlepsza pyszności na świecie... i to takie na 3 godziny po zalaniu ;)

 


Składniki:
  • 1 kg ogórków 
  • 2 łyżki soli niejodowanej 
  • 10 cm korzeń chrzanu pokrojony w słupki 
  • liść chrzanu 
  • 3 gałązki kopru z baldaszkami 
  • 5-6 ząbków czosnku 
  • 1 łyżeczka ziaren gorczycy 
  • 1 łyżeczka pieprzu syczuańskiego 
  • 5 świeżych liści laurowych 


     Składniki podane są w oryginale. Ja pozmieniałam lekko ze względu na braki spiżarniowe. Zamiast pieprzu syczuańskiego dodałam kilka ziaren czarnego pieprzu no i liście laurowe... niestety suszone. Aha! Jeżeli komuś zabraknie niejodowanej soli polecam zmniejszyć ilość wsypywanej soli "normalnej". W innym przypadku małosolne wyjdą jako zarąbiściesolne ;)



     Wszystkie składniki ładujemy do worka strunowego i wkładamy na 4 godziny do lodówki. Po zimnym leżakowaniu wykładamy na 20 godzin do temperatury pokojowej. Później już tylko się zajadamy :) Łatwe, nie?! :) SMACZNEGO! 

PS. Otwarte ogórki trzymajmy w lodówce ...



czwartek, 18 czerwca 2015

Muffin nadziany truskawą z migdałową kruszonką

     Są truskawy moje ulubione! Na ogrodzie niestety tylko małe psitki więc wspomogłam się bazarkiem ... ale tylko 2 kilo! I ruszyło wszystko na truskawkowo - soki, dżemy no i oczywiście muffiny :) UWAGA! Przepis skradziony na szybko z www.mojewypieki.com ;)

 
Składniki: 
  • 2 szklanki mąki 
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 2 jajka
  • 1/2 szklanki oleju
  • 3/4 szklanki mleka
  • 1,5 szklanki pokrojonych truskawek (ja dałam ich 3 ;D )


Kruszonka migdałowa: 
  • 100 g grubo zmielonych migdałów 
  • 20 g masła
  • 3 łyżeczki cukru


     
     Łączymy wszystkie składniki suche w jednej misce, w drugiej łączymy składniki mokre. I te wymieszane mokre dodajemy do suhych ;) Mieszamy do połączenia się składników i wsypujemy truskawy. Delikatnie mieszamy.
 

    
     Składniki na kruszonkę połączyć razem i porozcierać w dłoniach. Wykładamy ciasto do blachy (najlepiej z papilotkami) i posypujemy kruszonką. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 190°C na około 25 minut. 




Zajadamy się gdy ostygną... albo są jeszcze ciepłe ;)  SMACZNEGO! 



poniedziałek, 2 marca 2015

Gnocchi z pesto rosso

     Od baaaaardzo długiego czasu łazi za mną chęć zjedzenia dobrze zrobionego włoskiego dania. Dokładniej łazi za mną makaron. Wybieram się na nie jak sójka za morze. W mieście otworzyli nawet włoską knajpkę gdzie jak słyszałam podają smaczne makarony. Prawie sie udało tak dotrzeć - prawie, ponieważ plan był ale zabrakło chęci współtowarzyszy. No więc jeżeli ja do Włoch nie mogę to Włochy muszą do mnie przyjść! W końcu był czas, w końcu były składniki i było też zagadkowe gnocchi ...




Składniki: 
  • 4 średnie bądź dwa bardzo duże ziemniaki 
  • 250g mąki pszennej 
  • 1 jajko 

     Ziemniaki pieczemy w mundurkach w piekarniku nagrzanym do 200°C przez około 1h20min. - 1h30minut w zależności od wielkości ziemniaka. Aby sprawdzić czy ziemniak już się nadaje można przekłuć go widelcem. Powinien lekko się w niego wbić. Ziemniaki chwilę schładzamy i obieramy ze skóry. Najlepiej gdyby były jeszcze ciepłe - wtedy dobrze zwiążą się z mąką. Tłuczemy ziemniaki i dodajemy jajko oraz mąkę dokładnie mieszając. 

 



     Dzielimy ciasto na mniejsze porcje i ukręcamy z nich długie ruloniki. Odcinamy z nich kluchy wielkości ok. 2-3 cm w zależności od tego jaka wielkośc nam odpowiada. Nigdy wcześniej nie robiłam tego typu kluch więc jeżeli jest jakaś "odpowiednia" ich wielkośc to sorry ale się nie znam. Przyrządzam metodą prób i błędów ;) 





     Po poodcinaniu kawałków zaczyna się najlepsza robota, która z pozoru wydaje się łatwa, mianowicie tworzenie tych pięknych rowków/kresek. Aż mi się widelec wyprostował tak się nad tym skupiałam a gnocchi wyglądają jak po wstrząsających przejściach. No cóż, nie szata zdobi ... 

 


     Tak uformowane gnocchi wrzucamy do gotującej się, lekko osolonej wody na ok. 3-4 minuty aż wypłyną na wierzch. Wyciągamy i podajemy z ulubionym sosem, w tym przypadku z pesto rosso z tego przepisu. Nastąpiła modyfikacja tego przepisu o pomidory suszone suszone a nie z oleju ;) SMACZNEGO!





sobota, 28 lutego 2015

Krem z czerwonej kapusty

     Dziś w kuchni szalała młodzież. Moim zadaniem była tylko obsługa gorącego garnka i blendera ;) Składniki z całym procesem obierania, krojenia i wrzucania do gara dobierał Szymala. Przedstawiam Wam więc pierwszą zupę prawie 6-cio latka - krem z czerwonej kapusty... Rośnie pomocnik :)



Składniki: 
  • 1 litr bulionu (warzywny lub mięsny) 
  • pół główki czerwonej kapusty (średniej wielkości)
  • dwa duże ziemniaki
  • ząbek czosnku
  • śmietana 18% 
  • pieprz, sól


     Jak przystało na prawdziwego kucharza, Szymek przygotował swój własny, nie "kupny" bulion drobiowy :) Czerwoną kapustą zajęłam się ja, natomiast Młodzież obierała i kroiła ziemniaki. Wszystko zostało później wrzucone do gotującego się bulionu. Wrzucamy również posiekany czosnek. Gdy warzywa zmiękną dodajemy łyżkę śmietany i miksujemy zupę na krem... i to wszystko :) Szybka, smaczna i jaką daje radość z wykonania dla Malucha :) Dobrym dodatkiem są grzanki czosnkowe. SMACZNEGO!




ZUPA KREM

niedziela, 8 lutego 2015

Chałwowiec Marcello

     Przepyszny biszkopt z masą chałwową. To chyba moje pierwsze porządne ciasto ;) Dziękuję za przepis Mamo Marceli :)Użyłam go raz i nie zawaham się go użyć raz jeszcze :)




Składniki na biszkopt ciemny:
  • 7 jaj 
  • 1 szklanka cukru 
  • 1 łyżka kakao 
  • 6 łyżek mąki 
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia


Składniki na biszkopt jasny:
  • 3 jajka 
  • 1/2 szklanki cukru 
  • 1/2 szklanki mąki pszennej 
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej 
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia 
  • 1 łyżka oleju

 
Masa:
  • 1,5 kostki masła 
  • budyń śmietankowy 
  • 3 chałwy waniliowe 
  • sok z 1 cytryny 
  • 2 dżemy porzeczkowe 
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady do posypania ciasta.

     Na początek zabieramy sie za ciemny biszkopt. Ubijamy białka na sztywną pianę. Nadal ubijając dodajemy cukier a następnie po jednym żółtku, tak aby uzyskać puszysta masę. W osobnej misce mieszamy azem mąkę, kakao i proszek do pieczenia. Przesiewamy przez sitko do naszej masy delikatnie mieszając ( nie miksujemy!). Masę wylewamy na wczesniej wysmarowaną tłuszczem lub wyłożoną pergaminem blachę i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 160°C na około 40 minut. Jasny biszkopt pieczemy podobnie tym, że zmniejszamy czas pieczenia na ok. 20-25 minut. 



     Teraz czas na masę, którą niestety spieprzyłam ;) Pamiętajcie! Nie roztapiajcie masła! Ja się ocknęłam w połowie roztopionej kostki ;P A więc ... Budyń gotujemy według przepisu na opakowaniu i dostawiamy do ostygnięcia. Następnie miksujemy z masłem (nie roztopionym!), chałwami i sokiem z cytryny. No, to przygotowane mamy wszystko - teraz czas na układankę.


 
     Ciemny biszkopt przekrawamy na dwa blaty i robimy przekładańca: biszkopt ciemny, masa chałowa, dżem porzeczkowy, jasny biszkopt, masa chałwowa, dżem porzeczkowy, ciemny biszkopt i kończymy masą. Wierzch posypujemy startą tabliczką gorzkiej czekolady. Zdjęcia nie oddają jego pełnego uroku, bo niestety musiałam go oddać dalej i nie mogłam pokroić na kawałki. Skrawki, które udało mi się schrupać utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że jest przepyszny!