sobota, 31 stycznia 2009

Sałatka owocowa

Niestety... Chlebusia nie będzie. Tradycją mojego domu jest to, że zimą nie utrzymuje się raczej temperatury pomieszczeń wyższej niż 18 stopni. 23 to już totalny szał. Na wyrośnięcie owego chlebusia potrzeba od 30 do 35 stopni!! I to przez dwie doby!
Więc ...

Sałatka owocowa nie wymagająca żadnego wkładu temperatury :)

Składniki:
- połówka melona miodowego
- 2 banany
- 3 kiwi
- 2 pomarańcze

Sos:
- tabliczka gorzkiej czekolady
- łyżka stołowa miodu
- płaska łyżeczka cynamonu
- garść orzechów włoskich
- garść słonecznika
- skondensowane mleko (niesłodzone)

Owoce obieramy i kroimy w kosteczkę. Kładziemy naczynko na garnek z gotującą się wodą i wrzucamy czekoladę. Czekamy aż się roztopi i dodajemy miód. Dodajemy cynamon oraz mleko. Mleka dodajemy tyle żeby zrobił nam się z tej mieszanki sosik do polania sałatki, nie za gęsty i nie za rzadki. Ja dodałam około 1/4 szklanki.
Na koniec dodajemy do sosu słonecznik oraz orzechy :)

Przekładamy sałatkę do salaretek i polewamy sosikiem. Jak dla mnie sałatunia przepyszna ... I muszę dodać, że sos to mój pomysł ... Jak to powiedział Pan Bałtroczyk "(...) wzięłam to z głowy, czyli z niczego"

W domu jeszcze kombinowali ze smakiem, np. dodawali do soku z cytryny (??).

Aha! A zdjęcia nie będzie bo mi pozjadali ... Może przy następnym jej zrobieniu :)

OWOCOWEGO SMACZNEGO!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz