Dzik wcale nie jest taki zły. Ten
martwy oczywiście... i najlepiej żeby był już w kształcie
szynki. Jedyną obawą jaka nam zostaje to „Czy ta szynka mi
wyjdzie??”. Wyszła, choć jeszcze nie próbowałam. Zapach unosi
się niesamowity i ślinka cieknie odkąd wyciągnęłam pieczeń z
piekarnika. Przepis jest szybki i prosty a wszystko co potrzebne
podaję poniżej.
Składniki:
- szynka z dzika (ok. 1,5kg)
- 2-3 łyżki oliwy
- aromatyczne zioła (majeranek, kminek, zioła prowansalskie, czubryca)
- czosnek
- ziele angielskie
- pieprz ziołowy
- pieprz cayenne
- papryka słodka oraz ostra
- 2-3 goździki
- 3-4 jagody jałowca
Zioła mielimy, tłuczemy, rozcieramy i mieszamy razem. Dodajemy oliwę i nacieramy mięso. Mięso dajemy do rękawa i wkładamy do lodówki na 1-2 doby. Mój dzik marynował się tylko jedną dobę bo jak zwykle przygotowania do świąt rozpoczęte na ostatnią chwilę ;) Gdy mięso już się zamarynuje wyciągamy z lodówki, solimy i wlewamy trochę wody do rękawa. Nagrzewamy piekarnik do 180°C i pieczemy 1-1,5 godziny. Ja swoją szynkę piekłam w folii gdyż standardowo czegoś zabrakło - tym razem rękawa. Pod koniec pieczenia rozłożyłam folię i przypiekłam mięsko aby miało chrupiącą skórę. Uwielbiam takie pieczenie!
Już się nie mogę doczekać Wielkanocnego śniadania i spróbowania "dzikiej" szynki :) A za mięsko serdecznie dziękuję zapalonemu myśliwemu Marcinowi :)
Mamo Marcina - dziękuję za przepis !
:) Lubię To!
OdpowiedzUsuńA sól?
OdpowiedzUsuńW składnikach nie ma ale w przepisie widnieje :) Solimy po zamarynowaniu :)
Usuń