Szybka rybka. A raczej wpis bo rybka w przyrządzeniu nie taka szybka. Ślęczenie przy garze wynagradza smakiem, więc warto. Ja uwielbiam ją na zimno ale domownicy preferują jednak grzanie przed podaniem. A więc rybko - pod ten nowy rok ...
Składniki:
- 900g morszczuka
- 2 duże marchewki
- 1 duża pietruszka
- 1 średni por
- pół selera
- 2 cebule
- 1 słoiczek koncentratu pomidorowego
- 2 listki laurowe
- 4 ziela angielskie
- 1,5 szklanki wody
- sól, pieprz oraz cukier
- mąka do obtoczenia rybki
- olej rzepakowy do smażenia
Jeżeli ktoś tak jak ja miał rybkę mrożoną to dobrze ją rozmrażamy, żeby nam się przy smażeniu ciapa z niej nie zrobiła. Tak rozmrożoną rybkę solimy, pieprzymy, obtaczamy w mące i smażymy na rozgrzanym oleju na złoty kolor. Usmażoną odkładamy na bok.
Marchew, pietruszkę praz seler obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Cebulę kroimy w kostkę a por w talarki. Na oleju ze smażenia ryb podsmażamy cebulę a następnie wrzucamy całą resztę warzyw. Solimy, pieprzymy i chwilę podsmażamy. Zalewamy wodą, dodajemy liście laurowe oraz ziarna ziela angielskiego. Dusimy do miękkości i dodajemy koncentrat pomidorowy.
Teraz przekładamy do naczynia rybę oraz warzywa warstwami na przemian. I wedle uznania albo chłodzimy albo grzejemy razem przez ok. 20 minut przed podaniem. Najlepsza jest na dzień następny, poddana tajemniczemu procesowi chemicznemu zwanym "przegryzaniem się". Podejrzewam, że u mnie ona nie doczeka jednak wieczora ... SMACZNEGO!
Marchew, pietruszkę praz seler obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Cebulę kroimy w kostkę a por w talarki. Na oleju ze smażenia ryb podsmażamy cebulę a następnie wrzucamy całą resztę warzyw. Solimy, pieprzymy i chwilę podsmażamy. Zalewamy wodą, dodajemy liście laurowe oraz ziarna ziela angielskiego. Dusimy do miękkości i dodajemy koncentrat pomidorowy.
Teraz przekładamy do naczynia rybę oraz warzywa warstwami na przemian. I wedle uznania albo chłodzimy albo grzejemy razem przez ok. 20 minut przed podaniem. Najlepsza jest na dzień następny, poddana tajemniczemu procesowi chemicznemu zwanym "przegryzaniem się". Podejrzewam, że u mnie ona nie doczeka jednak wieczora ... SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz