wtorek, 14 lipca 2009

Raz dwa trzy, raz dwa trzy ...

HA HA ... Jako, że wczoraj była lekka zupka i następnym ruchem powinny być ćwiczenia, dlatego też szybciorem zbiegłam do kuchni i wyjadłam przeeeeepyszny i przeeeepysznie tłusty sos wraz z trzema kromami chleba!! Dzisiaj, jako dawka przypominająca - pączek (bo pani nie miała wydać, a po kupnie zdało się słyszeć z jej ust 'przyjazne' sa sa sa ...). Zaczynam zazdrościć siostrze tej bluzki, bo to, że straciłam jeden kilogramik nie znaczy, że nie zdobędę dodatkowych trzech na koniec miesiąca. Kompletnie nie mam pomysłu co by tu zrobić co by schuść hmmm tzn. pomysły są tylko jakoś realizacja jest kiepska. Nowa bluzka to motywacja nie mała i kilogramów do zrzucenia niby nie za dużo ale siakoś tak ciężko się za to wziąść. Może dziś ... NIE! Dziś napewno! Skończyło się rumakowanie, przeca trzeba jakoś wyglądać na lato, hihi ...

Zgodnie z powyższym postanowieniem dzisiaj bób. Taki zwykły. Gotowany w osolonej wodzie. Prościzna więc nie ma co zamieszczać przepisu :) I cukinka, smażona. Wiem wiem ... kalorie lecą, ale zdrowe bo cukinka:)

A cukinię zrobię tak: obtoczę w roztrzepanym jajku i podsmażę na rozgrzanej oliwie. Oczywiście wcześniej na oliwie podsmażę lekko rozgnieciony czosnek, żeby przeszła jego smakiem i zapachem. Mniaaaaaaaaaammmm ...

A wieczorem Kochanie, który mnie wspiera w odchudzaniu (pewnie tylko dlatego, żebym na kogoś innego pieniędzy nie wydawała ;P ) kupi mi płytkę z ćwiczonkami. Pożyjemy zobaczymy czy się ziści, hi hi … Będzie skakanko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz