I zaczęło się. Siąpanie, wianie i liści spadanie. Zimno w cholerę a przecież dopiero co się w samych gaciach latało. No trudno, trzeba sobie jakoś z tą pogodową chandrą poradzić. A jak? A no jedzonkiem rzecz jasna. Tak tak ja wiem, że ruch lepszy po wytwarza endorfiny i takie tam. Ja po jedzonku to mam takich endorfin trzy kilo. A jak człowiek sobie tak smacznie poje to się później okazuje, że te endorfiny to się gdzieś tak w okolicy bioder odkładają. I się jeszcze okazuje, że to nie były endorfiny... Nie tym razem. Teraz to my tylko zdrowe, pieczone, parowane i inaczej bajerowane. Poszły w ruch owoce. W rytmie Andy Grammy - Fresh Eyes i z ciepłą kawą w ręku powstało to ło:
Składniki:
- 4 udka kurczaka
- 2 gruszki
- 2 brzoskwinie
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżka oleju z orzechów arachidowych
- 1 łyżka octu balsamicznego
- sok z połowy cytryny
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżeczka cynamonu
- pieprz cytrynowy
Na dzień dobry myjemy i osuszamy udka. Wrzucamy do miski, dodajemy łyżkę oliwy i posypujemy pieprzem cytrynowym w ilości wg uznania. Mieszamy i odkładamy do lodówki aby się dogadało.
W czasie tych przyprawowych mediacji obieramy gruszki i brzoskwinie. Kroimy na cząstki i wrzucamy do naczynia żaroodpornego. Teraz do owoców dolewamy po kolei łyżkę oleju z orzechów, ocet balsamiczny, sok z cytryny, miód i cynamon. Mieszamy dokładnie aby owoce były we wszystkim skąpane. Nagrzewamy piekarnik do 200°C. Jak już się nagrzeje wyciągamy nasze udka z lodówki i układamy na owocach.
Przykrywamy naczynie i pieczemy. Na początek pod przykryciem przez 30 minut, następnie ok. 15 minut już bez przykrycia aż udka nam się pięknie zarumienią. No, nie nam tylko kurczakowi. Wyciągamy i rozkoszujemy się słodkością :) SMACZNEGO!!
W czasie tych przyprawowych mediacji obieramy gruszki i brzoskwinie. Kroimy na cząstki i wrzucamy do naczynia żaroodpornego. Teraz do owoców dolewamy po kolei łyżkę oleju z orzechów, ocet balsamiczny, sok z cytryny, miód i cynamon. Mieszamy dokładnie aby owoce były we wszystkim skąpane. Nagrzewamy piekarnik do 200°C. Jak już się nagrzeje wyciągamy nasze udka z lodówki i układamy na owocach.
Przykrywamy naczynie i pieczemy. Na początek pod przykryciem przez 30 minut, następnie ok. 15 minut już bez przykrycia aż udka nam się pięknie zarumienią. No, nie nam tylko kurczakowi. Wyciągamy i rozkoszujemy się słodkością :) SMACZNEGO!!
No no, ciekawe połączenie i smakowicie to wygląda. A zdjęcia cud!
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊 Jest zaskakująco smaczne :) I wcale nie za słodkie. Polecam spróbować :)
Usuń