Najsmaczniejsze mięsko to takie z rosołu. Smakuje najlepiej obgryzane z pomiędzy tych różnych kostek. No ale takie obgryzanie można ująć jako podjadanie między posiłkami i nie koniecznie to się wpasowuje w nasz ostatnio poukładany plan posiłków. Poukładany plan posiłków - trochę tutaj przesadziłam. W każdym bądź razie staramy się takowych kostek nie obgryzać, z wyrzucaniem jedzenia też mi nie po drodze więc tak powstała Zapieksa Recykling. W szafie znalazłam makarony, które swoją ilością ledwo przykrywają dno opakowań, w 'warzywniaku' brokuł błagał o godną śmierć i tylko śmietana nówka sztuka była na tą okazję specjalnie kupiona ...
Składniki:
- mięso z rosołu
- 1 brokuł
- 1,5 szklanki makaronu
- kilka plastrów sera gouda (mierzwionego)
- 500 ml śmietany 30% lub 36%
- szczypta kardamonu
- 2 szczypty tartej gałki muszkatołowej
- sól, pieprz
- oliwa
- ser żółty do posypania (np. Dziugas)
Ostatnio u mnie w rosole goszczą różne mięsa, taka mieszanka smakowa. Tym razem było raczej standardowo - indyk, kurczak i kawałek polędwiczki wieprzowej. Moim namber łąn jest jednak rosół z perliczek. Niebo w gębie! Wracając jednak do zapieksy ... W garnku nastawiamy lekko osoloną wodę i zagotowujemy. Blanszujemy w niej brokuł przez ok. 3 minuty. Po wyciągnięciu brokułu do tej samej wody wrzucamy makaron (a co! oszczędność pełną gębą) i gotujemy przez 4-5 minut. U mnie z makaronów były muszelki różnej wielkości. Nitki też się znalazły ale do zapiekanki to z nitkami słabo...
Brokuł i odcedzony makaron wrzucamy do miski. Dodajemy również porwane mięsko z rosołu. Wszystko razem mieszamy i przekładamy do wysmarowanego oliwą naczynia żaroodpornego. Między układane warstwy wkładamy porwany na kawałki ser.
Do osobnego naczynia przelewamy śmietanę. Doprawiamy kardamonem, gałką muszkatołową, solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy i zalewamy naszą zapiekankę. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180°C i pieczemy zapiekankę przez 20 minut (pierwsze 5-7 minut pod przykryciem). Po upieczeniu posypujemy startym, twardym serem. I wcinamy! SMACZNEGO!
PS. Tak sobie teraz myślę, że rosołowy recykling to bardziej pomidorowa ... Jak to w poniedziałek - JEST TEŻ! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz