Uszczuplania ciąg dalszy. Tym razem propozycja obiadowa czyli odchudzone cycki kurze. Odchudzone bo marynata to chwilowa i minimalistyczna ;) No i kurzę potraktowane z piekarnika i dobite na koniec grillem... ale tylko od góry żeby sie zrumienił. Do takich lekkich dań oczywiście najlepszym dodatkiem jest ... ruch. Najgorzej to się do tego zabrać, a potem to już najgorsze jest gdzieś tak w połowie drogi ... Jak z tym początkiem sobie radzę tak w tej połowie pluję sobie w brodę, że 'po co', i że 'teraz taki kawał do domu'. Tym razem mąż zabrał mnie na rower. Rower fajna sprawa, relaksuje - no, chyba, że się jedzie szybko ;) Ja w takcie treningu mam tak, że w głowie dzieją się niestworzone rzeczy. Milion przeróżnych pomysłów, dwie tony przekleństw zmęczeniowych i inne takie. Teraz zrodziła się taka myśl "Triathlon Ironman w Gdyni! Tak, chcę ukończyć triathlon". Przecież od czegoś ma się marzenia... Jechało się fajnie. Pedałowałam na rowerze jak szalona. Gdzieś tak ok. 10 kilometra spuchłam jak dupa po pączkach. "Triathlon hahahah... Durna!" Najpierw to trzeba do domu wrócić. Mąż przeciągnął mnie jeszcze przez 17 dodatkowych kilometrów... Triathlon ... Jak ja na to w ogóle wpadłam ... Zmęczenie po jeździe daje jednak radość, największa jest z tego, że jest się już po! Wracając jednak do kurzych piersi ...
Składniki:
- piersi z kurczaka (u mnie 4 bo tyle paszcz)
- 5 łyżek oliwy z oliwek 2
- żabki czosnku,
- garść natki pietruszki
- gałązka świeżego rozmarynu
- gałązka świeżego włoskiego lubczyku
- sok z połowy limonki
- szczypta soli
- świeżo zmielony pieprz
W sumie to nie taka minimalistyczna ta marynata ... Na początek wspomnę, że lubczyk może być rownież nasz rodzimy. Ja mam ten włoski bo nasz uparcie mi pada i nie chce w ogrodzie wyrastać. Smakują tak samo (chociaż wydaje mi się, że włoski jest delikatniejszy w smaku) a różnią sie wyglądem. Włoski wygląda jak niebieski rozmaryn ;) Wszystkie składniki - oprócz piersi - miksujemy razem. Zalewamy piersi marynatą i odstawiamy do lodówki na 15 minut. W tym czasie nastawiamy piekarnik na 220°C. Po 15 minutach w lodówce wrzucamy piersi na 15 minut do piekarnika.
Przykryjcie piersi folią aluminiową (z paroma dziurkami) żeby nie wyschły. Na koniec ustawiłam jeszcze górny grill, ściągnęłam folię i przypiekłam mięso przez ok. 5 minut. Pychota! Takie mięsko podałam na sałatce z pomidora i rukoli (garść rukoli, pomidor, łyżeczka musztardy, 2 łyżeczki oliwy, pieprz) z pełnoziarnistym makaronem i ... frytkami z cukinii. Frytki też z piekarnika więc coś tam trochę zdrowo. W końcu wprowadzamy się powoli, tak?! ;) SMACZNEGO!
PS. Nie, to nie piwo w szklance... To schłodzona zielona herbata :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz