Taki skomplikowany twór. Skomplikowany ale tylko z nazwy bo robi się szybciorem czyli tak jak lubię :)
Składniki:
- 2 dzwonka łososia
- 1 młoda cukinia
- 1 cebula
- 2 pomidory
- pół pęczka natki pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- połówka limonki
- oliwa z oliwek
- sól
- pieprz
Przygotowujemy sobie kawałki folii aluminiowej, z której powstaną paczuszki z naszym łososiem. Musi być odpowiednio duży aby pomieścił nasze wszystkie dobra :) Dzwonka oprószamy z obydwu stron solą i pieprzem. Kroimy cukinię oraz cebule na mniejsze kawałki i układamy na folii. Oprószamy delikatnie pieprzem i solą a następnie polewamy odrobiną oliwy z oliwek. Na to kładziemy nasze dzwony ;) (info dla mężczyzn - kładziemy dzwonka łososia). Dzwonka skrapiamy sokiem z limonki.
Pomidory kroimy na drobną kostkę. Dodajemy do nich posiekaną natkę pietruszki oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Mieszamy dokładnie i układamy na naszym łososiu.
Zawijamy brzegi folii tak, aby nam się nic nie usypało i przekładamy na blachę. Całość przykrywamy folią z nakłutymi kilkoma dziurami.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180°C i pieczemy przez ok. 20-25 minut. Ja łososia podałam z pieczonymi ziemniakami i chipsami z jarmużu. Było pycha! SMACZNEGO!
PS. Jest jedno ale ... dzwonka mają ości a ja nienawidzę wydłubywać tego cholerstwa z ust. To jest główna przyczyna mojego "a fe" rybnego (na równi z ich zapachem) ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz