Co może być zimą lepszego niż pomidorówka z własnych pomidorów zamkniętych w przecierach? No chyba tylko urlop na Bora Bora. Z uwagi na fakt, że z funduszami mamy różne zdanie na temat wspomnianego raju, pozostają mi słoiki. Zamknąć odrobinę lata w słoikach to przecież też niezapomniane wrażenia, co nie?! ;)
Składniki:
- 5 kilo pomidorów
- 2 główki czosnku
- oliwa z oliwek
- 1/2 łyżki soli
- 1 łyżka cukru
Pomidory przekrajamy i układamy na blachach wyłożonych papierem. Między pomidorki układamy przecięte na pół główki czosnku i skrapiamy całość odrobiną oliwy.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170°C i pieczemy przez ok. 40 minut. Upieczone pomidory oraz czosnek wrzucamy do garnka i zagotowujemy co jakiś czas mieszając.
Teraz najlepsze! (czyt. najgorsze) Przecieramy wszystko przez sito ... Można wyrobić sobie bicek ;) czyli przyjemne z pożytecznym (które jest które wybrać indywidualnie). Taki przecież zagotowujemy raz jeszcze dodając sól i cukier.
Po zagotowaniu dajemy do słoików. W tym momencie oddajemy się uczuciu załamania. Tyle roboty, 5 kilo pomidorów a wyszło tylko 7 małych słoiczków ... Zbieram na Bora Bora.
To ja od razu zbieram na Bora Bora!
OdpowiedzUsuńAle nie... to musi smakować pysznie! :)